wtorek, 19 lipca 2016

[Mąż] Bóg w naprotechnologii


Naprotechnologia dla wierzących i niewierzących

Leczenie naprotechnogiczne nie wymaga opieki duszpasterskiej księdza (w internecie krążą takie informacje). W materiałach, które otrzymałem z żoną w trakcie leczenia nie było odniesień do Boga. Nikt nie pytał o wyznanie, częstotliwość praktyk religijnych itp. 

Działania koncentrowały się na medycznym ustaleniu przyczyn niepłodności i ich wyeliminowaniu. Lekarz nie zalecał kontaktu z księdzem, rozmów duchowych lub pogłębionego życia duchowego jako elementu leczenia. Z metod naprotechnologii mogą skorzystać osoby wierzące i niewierzące.

Wybór katolików

Jestem katolikiem i zgodnie z moją wiarą dopuszczam poczęcie naszych dzieci wyłącznie w naturalny sposób. To oznacza odrzucenie zapłodnienia dzięki inseminacji nasienia i zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Korzystam z opieki lekarza-naprotechnologa. Jego zadaniem jest usunięcie przeszkód, które nie pozwalają na naturalne poczęcie (więcej o przeszkodach po stronie męża opisałem tu).

Nie udaję przed Bogiem

Jako małżeństwo praktykuję z żoną codzienną krótką wspólną modlitwę oraz raz w tygodniu dłuższą, pogłębioną modlitwę małżeńską. Od początku małżeństwa proszę z żoną Boga o dar nowego życia. Kiedy cykl po cyklu widziałem, że Bóg nie wysłuchuje naszej prośby, w modlitwie pojawił się smutek, żal, cierpienie, łzy... Nie udajemy. Przed Bogiem chcę być autentyczny. Na modlitwie pojawiają się łzy, a ja mówię Mu o swoim smutku.

Jestem otwarty na charyzmaty Ducha Świętego. W czasie modlitwy małżeńskiej dostawałem od Boga słowa zrozumienia i umocnienia naszej nadziei. Ostatni obraz, który dostała żona to biblijna historia o miłosiernym Samarytaninie: człowiek napadnięty przez zbójców, obok którego wszyscy poza Samarytaninem przechodzą obojętni (Łk 10,30-37). Obraz odnosił się do nas opuszczonych przez bliskich w problemie starań o dziecko.

Od jakiegoś czasu próbuję uwielbiać Boga w niepłodności. Uwielbiam Go w dzieciach, które jeszcze przyjdą na świat w moim małżeństwie. Dużo większym wyzwaniem jest dla mnie dziękowanie za niepłodność. Łatwiej podziękować ustami - trudniej wypowiedzieć to z serca.  

Oddanie życia Jezusowi

Dla mnie jako mężczyzny, niepłodność stała się "kopem" do całkowitego oddania swojego życia Jezusowi. Oddałem i powierzyłem Jego kierownictwu całego siebie, wszystkie marzenia, pomysły, pragnienia i dążenia. Na początku zrobiłem to "na próbę" na dwa tygodnie. Przecierałem oczy ze zdumienia, jak Bóg zaczął prowadzić pracę zawodową, relację małżeńską, przestrzeń seksu - od pierwszego dnia. 

Dwa próbne tygodnie minęły, dziś dalej zostawiam Bogu pełną władzę nad moim życiem. Bóg nie powołał do życia naszego dziecka, ale widzę, że działa w moim życiu. Nie jest cukierkowo, pojawiają się problemy w pracy i trudności w relacjach z rodziną, która nie rozumie naszej choroby. Z drugiej strony, potrafię stanąć w obronie swoich wartości, stawiam granice w relacjach, bronię siebie i daję świadectwo życia w zgodzie z Bogiem.

Rola księży w naszym leczeniu

Życie małżeńskie przeżywam w perspektywie Kościoła. Wspólnie z żoną jestem częścią wspólnoty osób dorosłych prowadzonej w charyzmacie Ruchu Światło-Życie. Doświadczam opieki i błogosławieństwa z rąk księdza, słowa wsparcia, umocnienia nadziei i świadectwa miłości Boga. Na mojej drodze pojawił się inny ksiądz, który potrafi świetnie mówić o małżeństwie, natomiast wycofuje się w perspektywie niepłodności i nie otrzymałem wsparcia w tym obszarze od niego. 

Szukam kierownika duchowego, wierząc, że jest to ważny i potrzebny element wzmacniający wiarę i nie pozwalający wątpić w Boga. W przyszłym tygodniu jestem umówiony na rozmowę duchową dotyczącą decyzji, którą muszę podjąć. Otrzymałem propozycję zostania chrzestnym dziecka w rodzinie - chcę rozeznać wspólnie z żoną i wsparciem księdza, jaką decyzję podjąć. 

Dużą porcję nadziei dostałem słuchając i rozważając Psalm 126. Psalm został zaśpiewany przez niemaGOtu - obejrzyj teledysk powyżej :) 

Psalm 126

Pieśń stopni. 
Gdy Pan odmienił 
los Syjonu
byliśmy jak we śnie. 
2 Wtedy usta nasze były pełne śmiechu, 
a język wołał pełen radości. 
Wtedy mówiono między poganami: 
«Wielkodusznie postąpił z nimi Pan!» 
Wielkodusznie postąpił Pan z nami: 
staliśmy się radośni. 
Odmień nasz los, o Panie, 
jak strumienie w [ziemi] Negeb. 
Którzy we łzach sieją, 
żąć będą w radości
Postępują naprzód wśród płaczu, 
niosąc ziarno na zasiew: 
Z powrotem przychodzą wśród radości, 
przynosząc swoje snopy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz